Gaciowe Trolle znów zaatakowały !!!

 No i stało się - nadszedł dzień, w którym ludzkość pozna prawdę o gaciowych trollach.

Siedząc wygodnie na kanapie i zajadając chipsy, nawet nie mamy pojęcia, co może czaić się w ciemnych kątach naszego domu. Dziś znów zaatakowały małe, perfidne, podstępne gaciowe trolle... Nie przecierajcie oczu ze zdziwienia, dobrze przeczytaliście - gaciowe trolle. Jeśli ktoś nie wie: zamieszkują ciemne zakamarki naszych domów; klasyczne szkodniki - nie wierzycie w takie istoty? No to zaraz Was uświadomię w jakim jesteście błędzie!

Najczęściej atakują w nocy, gdy słodko śpimy, niczego nieświadomi. Są ciche i nieuchwytne, łażą po całym domu i psocą. Efekty ich igraszek zauważamy dopiero rano, gdy wstajemy z łóżka i proszę - nie możemy znaleźć naszych pozostawionych wczoraj koło łóżka majtek, czasem brakuje jednej ze skarpetek, bądź też jeden z kapci zaginie w tajemniczych okolicznościach. Jeżeli przytrafiają Wam się takie dziwne akcje to znaczy, że są już i u Was.  Mało tego, są  już nowe odmiany atakujące za dnia - potrafią okropnie dokuczyć, chowając lub przenosząc nasze rzeczy w inne miejsca. Mogą to być klucze od domu czy auta, nasz telefon - praktycznie każdy beztrosko pozostawiony przedmiot. Czasami potrafią działać w grupach zorganizowanych, wtedy mogą zmienić miejsce postoju naszego auta, a My niczego nieświadomi szukamy go po parkingu przy supermarkecie. Na pewno tak mieliście, że mówicie sobie pod nosem  "dałbym sobie głowę uciąć, że tu gdzieś stał", a auto jest w totalnie innym rzędzie. To właśnie kolejny z figli gaciowych trolli.

 Nie dalej jak wczoraj wieczorem padłem ofiarą tych małych, podłych, przebiegłych stworków. Biorąc wieczorny prysznic, zalałem oczy wodą, po omacku złapałem wcześniej ustawioną butelkę z żelem pod prysznic,  wylałem na gąbkę, umyłem ciało i spłukałem wodą. Ku mojemu zdziwieniu po otwarciu oczu zauważyłem, że zamiast żelem pod prysznic,  umyłem się żelem do higieny intymnej Fiubździusia, choć dokładnie pamiętałem, gdzie stał mój żel. Musiały wykorzystać moment, w którym miałem zamknięte oczy i podmienić butelki. Może ktoś powie: przecież nic się nie stało. No może, fakt. Ale świadczy to o tym, że nie boją się wody ani naszej obecności, więc nie znamy dnia ani godziny, kiedy gaciowe trolle zaatakują !!!

Czy padłeś ofiarą gaciowych trolli?

Może znasz sposób, jak je wytępić? Pisz, ale za nim to zrobisz, rozejrzyj się, bo być może właśnie chowają Twoje rzeczy !!!